Katechezy
NAWRÓCENIE PRZEZ SERCE JEZUSA

NAWRÓCENIE PRZEZ SERCE JEZUSA

5 października 2015, poniedziałek

Nawrócenie przez Serce Jezusa

Przed prawie stu laty o. Mateo Crawley-Boevey SSCC otrzymał od Papieża Benedykta XV osobisty list (z dnia 27.04.1915 r.), w którym Ojciec Święty nie tyle zachęcał, co wręcz nakazywał temu peruwiańskiemu sercaninowi krzewienie w całym Kościele czci Serca Bożego oraz idei Intronizacji Serca Jezusa w rodzinach. To błogosławieństwo papieskie i wierność temu zadaniu zakonnika ze Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi zdziałały na całym świecie cuda, ogarniając swoją niezwykłą łaską miliony rodzin katolickich.

Okazuje się jednak, że i dziś idea czci Serca Pana Jezusa jest bardzo żywotna. Zbiera niesamowite plony działania Bożej łaski w życiu poszczególnych osób, świeckich i zakonnych, kapłanów, a także rodzin, które powierzyły się Sercu Jezusa i uznały Go za swojego Króla – dokonując aktu Intronizacji Serca Jezusa w swoim ognisku domowym, żyjąc tą duchowością i formując zgodnie z nią swoje życie.

Trzydziestodziewięcioletnia Maria z Warszawy, wychowana w rodzinie, która przez pokolenia, przez ponad sto lat była z dala od Kościoła, opowiada o niesamowitej przemianie, która się dokonała przy okazji aktu poświęcenia się Sercu Pana Jezusa przez ręce Maryi Niepokalanej: – Rzeczywiście wówczas miałam wrażenie zmartwychwstania wraz z Chrystusem, otrzymania nowego życia, jakby nowych narodzin w rodzinie Kościoła. – Jest to o tyle przejmujące, że wychowała się w warunkach praktycznego ateizmu, pośród bliskich uwikłanych w takie prądy myślowe, jak teozofia, komunizm, masoneria i okultyzm. Jej dopiero co zbudowana wiara w czasie przeżywania Pierwszej Komunii Świętej została załamana brakiem wsparcia ze strony najbliższych. Opowiada o tym dokładnie: – Myślałam sobie: dlaczego ja mam się modlić, skoro nikt z osób, które cenię, tego nie robi? Chociaż wiele osób z mojej rodziny mówiło o sobie: „jestem wierzący niepraktykujący”, ja wolałam mówić o sobie: „jestem niewierząca”. Myślę, że już mniej więcej w piątej klasie szkoły podstawowej zdecydowanie nie wierzyłam w to, co mówią na lekcjach religii, i z tego powodu przestawałam tam chodzić.

W czasie studiów Maria trafiła do środowiska, które „wymodliło łaskę wiary” w jej życiu. – Tam rzeczywiście były osoby modlące się, ofiarowujące Komunię Świętą za mnie, przez co jakby zmieniał się duchowy klimat wokół mnie. Zaczynałam się nawracać, chociaż na początku nawracał się mój rozum, a potem dopiero serce. Już uważałam się za znawcę różnych spraw dotyczących katolicyzmu, ale sama jeszcze jakbym nie dawała rady się modlić – wspomina po latach kobieta. Poświęciła się wówczas Sercu Pana Jezusa. To duchowe doświadczenie kobieta streszcza krótko: – Zrozumiałam, że żeby wydostać się z niewiary, potrzeba wysiłku, aby samemu spróbować uczynić pierwszy krok osobistego zaofiarowania się Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. A następnie Jezus wyleje na nas swoje łaski, dzięki którym będziemy mieli wiarę. Bóg nie odzywał się do mnie i do mojej rodziny, ponieważ nie prosiliśmy Go o to.

Doświadczyła cudu działania Boga, który potrafi przełamywać ludzkie ograniczenia. Bóg jest wszechmogący i dla Niego nie istnieją ludzkie bariery. To doświadczenie było swoistym początkiem drogi nawrócenia. Maria opisuje to dokładniej, mówiąc: – Tutaj już nie chodzi tylko o aspekt wynagradzania za własne grzechy, co jest warunkiem dopełnienia sakramentu pokuty, ale i spojrzenia szerzej na to, że jesteśmy częścią historii rodziny, życia środowiska, narodu i Kościoła.

o. Zbigniew Zalewski SSCC

« wróć do listy wszystkich katechez