Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie

Błogosławiony Jose Sanchez del Rio to 14-letni Meksykanin, który blisko 100 lat temu oddał swoje życie za wiarę. Zamęczony przez oprawców, stał się dla współczesnych ludzi symbolem bezgranicznej miłości, niezłomności, całkowitego zawierzenia Jezusowi. Postać tę przypomniał, a w polskiej rzeczywistości rozsławił, film, który niedawno pojawił się w kinach – „Cristiada”.

W szczecińskim Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa w sobotnie popołudnie 5 października – spotkało się ponad 350 dzieciskupionych w ogniskach misyjnych z terenu całej archidiecezji. Był to początek czterodniowej peregrynacji relikwii bł. Jose Sancheza del Rio.

Zaczęło się od uroczystego wprowadzenia doczesnych szczątków bł. Jose. Procesję prowadziły dzieci z Sanktuarium, a relikwiarz wniósł parafianin Jakub Kujawa, 14-latek, chłopiec w wieku męczennika. To jego rodzice wykonali symboliczny gest błogosławieństwa swojego dziecka, gest w imieniu wszystkich rodziców: Moje dziecko, niech odwaga, mądrość i moc, jaką Bóg wlał w serce błogosławionego Jose, napełni twoje serce…

Podobny gest dzień później mogli wykonać wszyscy rodzice dzieci zgromadzonych w Sanktuarium. W czasie każdej Mszy św. kładli oni ręce na ich głowy i błogosławili. Tego dnia homilie głosił ks. Rafał Sorkowicz SChr, prezentując postać  świętego i historię jego męczeństwa.

W poniedziałek z bł. Jose w czasie specjalnego nabożeństwa spotkali się ministranci i lektorzy, czyli Liturgiczna Służba Ołtarza. Po wieczornej Mszy św. wotywnej o Duchu Świętym każdy, kto chciał mógł poprosić o modlitwę wstawienniczą o dar męstwa i odwagi do wyznawania wiary w swoich środowiskach. Modlitwę prowadziła grupa Odnowy w Duchu Świętym. Codziennie najbardziej mistycznym momentem było błogosławieństwo relikwiami, gdyż jest to forma szczególnej bliskości ze świętym i poczucia jego obecności wśród wiernych. Wieczorem wszyscy chętni mogli wziąć udział w bezpłatnej projekcji filmu „Cristiada”.

Ostatni dzień peregrynacji relikwii miał bardzo uroczystą oprawę. Na wieczorne spotkanie z Jose szczególnie serdecznie zaproszona była młodzież gimnazjalna, licealna oraz studenci. Po Mszy św. około godz. 20.30 wszyscy zgromadzeni przeszli w procesji od Sanktuarium aż do kościoła oo. Jezuitów. Przejściu towarzyszył teatr ogień, rozświetlając drogę, bo przecież Bóg jest Światłością, za nią iść trzeba. Na czele procesji szedł 14-letni Kuba, ten sam, który w sobotę wprowadził relikwie. To swoista klamra spajająca to wydarzenie.

Był przemarsz, który stał się swoistą manifestacją wiary i przywiązania do wartości. Bo przecież ten marsz był wspomnieniem młodego człowieka, który zginął tylko dlatego, że pozostał wierny swoim wartościom. Po nocnym Szczecinie niósł się głos prowadzących procesję i wszystkich jej uczestników: Viva Cristo Rey! Que viva!

ZAPRASZAMY DO GALERII ZDJĘĆ